Czekoladownik jako alternatywa dla tzw. koperty
Witajcie Drodzy
Wiosna pięknie nas przywitała to i ja chcę dołożyć swoje trzy grosze 🙂 Jak wiosna to i czas ślubów, wesel, czy rocznic. Jakoś tak zauważyłam, że latem więcej moich znajomych mówi sobie tak – i szczerze przyznam, że i ja do tej grupy się zaliczam.
Nastały czasy , że coraz częściej więcej młodych woli kasę – nawet taką drobniejszą – bo jak przysłowie mówi „grosz do grosza i będzie kokosza”. Wcale im się nie dziwie, bo zrobić nawet małe przyjęcie to nielada wyzwanie (coś o tym wiem, bo 2 lata temu sama wydawałam córkę za mąż).
W związku z tym wychodzę Wam naprzeciw z bardzo przyjemną propozycją, która nie tylko zastępuje tzw. „kopertę”, ale też na długi czas może posłużyć jako pudełeczko na jakieś cosie.
Praca nie jest skompikowana – sami zobaczcie.
Zwykłe sklejkowe pudełeczko na czekoladę pomalowałam szarą wodną farbą kredową wash effect, która charakteryzuje się tym, że nie pokrywa dokładnie powierzchni, a pozostawia blade prześwity drewna. Kiedy wyschła rozświetliłam ją białą , żeby na koniec delikatnie postarzyć czarną Distress. Te preparaty Cadence bardzo ładnie ze sobą współgrają i jeszcze nie zdarzyły mi się żadne niespodzianki podczas ich łączenia – są na bazie wody, nietoksyczne i nawet dzieci mogą nimi malować.
Motyw na wierzchu to papier ryżowy – jak zawsze przyklejam go klejem do decoupage, a potem wielokrotnie lakieruję. Z pewnością zauważyliście, że kwiatuszki tworzą efekt 3D, a to za sprawą pasty transparentnej i kryształowej, którymi je pokryłam. Pasty te można wykorzystać w różny sposób – nawet na szkle – tworząc przezroczyste wzory przy pomocy szablonów lub kryształowe lampiony do świec (już kiedyś Wam o tym wspominałam).
Skoro kwiatuszki zrobiłam wypukłe, to trzeba było jakoś je wykończyć, więc troszkę pasmanterii i sizalu i już 🙂
Co włożycie do środka to już Wasza inwencja – ja napisałam kartkę z życzeniami, czekoladę na osłodę i parę groszy na dobry strat.
Kochani, twórzcie, bawcie się bo … tylko wyobraźnia nas ogranicza …
Powodzenia i do następnego razu,
Kasia
Najnowsze komentarze